Wokół Puszczy Białowieskiej Wokół Puszczy Białowieskiej

Serce się kraje

Na skutek trwającej w Puszczy Białowieskiej od lat gradacji drobnego chrząszczyka – kornika drukarza - świerki umierają stojąc - te same, które temu owadowi „dały życie”.

Jest w tym chichot natury, ponieważ na ogół to ona nie pozwala na przerywanie łańcucha pokarmowego organizmów na różnych poziomach troficznych po to, aby zachować ciągłość zmiany pokoleń i trwanie gatunków, chyba że chce doprowadzać do specjacji czyli powstawania nowych. Zniknięcie z Puszczy świerka doprowadzi nie tylko do zagłady kornika, a więc przyczyny, która do niej prowadzi, ale także innych gatunków od grzybów i roślin, poprzez zwierzęta, związanych ze świerkiem jako swym jedynym żywicielem. Może jesteśmy w takim momencie, że coś, czego o przyrodzie nie wiemy, właśnie się dzieje.

Jednak patrząc na obraz nędzy i rozpaczy i - pomijając jakiekolwiek względy moralno-estetyczne, dla normalnego śmiertelnika jest trudne do zrozumienia, że mały, ledwie kilkumilimetrowy owad, potrafi unicestwić drzewa starsze od najstarszego człowieka żyjącego na Ziemi, i to na tak niespotykaną skalę. Nie bierze przecież za to żadnej odpowiedzialności. On żyje najwyżej 3 miesiące. Zatem on nie musi, ale ktoś powinien!

Oczywiście ludzie obserwują zachodzące procesy biologiczne i w zależności od punktu widzenia, albo bardzo się cieszą, albo rozpaczają. Mając związane ręce, leśnicy i inni wrażliwi obserwatorzy przyrody znający problem,  należą do tych drugich! A Ty Czytelniku?

Gwoli wyjaśnienia fotografii:  może przemówią bardziej niż tekst?

Ścięte świerki, które Państwo widzicie, są tylko i wyłącznie obalone ze względu na bezpieczeństwo osób (być może także Was) przebywających w lesie i podziwiających jakże kiedyś dostojną Puszczę Białowieską. Jako leśnicy nie chcemy, aby spadająca sucha gałąź lub walący się martwy pień spowodował Wasze nieszczęście, ponieważ te leżące suche drzewa znajdowały się przy szlakach turystycznych ciągle intensywnie wykorzystywanych przez naszych Gości. Wczoraj jeszcze sięgały nieba, a teraz leżąc jako niemi świadkowie historii będą powoli zamieniać się w próchnicę.